ciuchy. Pudło za pudłem wypełniałam tą szara zwyczajnością. Dużo wyrzuciłam. Człowiek ma tendencję do obrastania w śmietnik, wkładania do szuflady bezużytecznych szpargałów, chowania do szafy ubrań, których nigdy już nie włoży. Niektóre z tych rupieci tak bardzo do nas przyrastają, że zapychamy nimi piwnice, strychy, pawlacze i dopiero przy przeprowadzce decydujemy się je wyrzucić.<br>Pościągałam wszystko ze ścian, omiotłam kurz i pajęczyny, powyjmowałam gwoździki. Potem ułożyłam książki w pudłach. Z tyłu za słownikami znalazłam trochę naszych zdjęć, na pierwszym z wierzchu moje gołe piersi na dzikiej plaży koło Ustki, na innym znowu moje piersi oblepione piaskiem, Twój goły tyłek znikający gdzieś między