zysków oraz wdrażaniu projektów w życie. Ale do tego potrzeba bardzo wielu informacji, niejednokrotnie szczegółowych. A tego, w moim odczucie, polskie agendy rządowe nie są w stanie dostarczyć. W czasie naszej wizyty niejednokrotnie w rozmowach kuluarowych pytano nas o regulacje dotyczące rynku papierów wartościowych, sprawy podatkowe, czy też o nasz deficyt na rachunku obrotów bieżących. Biznesmeni oczekują konkretnych odpowiedzi, np. na temat Elektrimu i afery, jaka wyniknęła po wyjściu na jaw informacji o porozumienie z Kulczykiem. Zbywanie pytań ogólnikami, czy też zapewnianie, że wszystko jest pod kontrolą i przedstawianie sytuacji w cukierkowatych kolorach, raczej zniechęca niż zachęca do inwestowania w Polsce