czy w postaci wykwalifikowanych robotników, jej industrializacja musi więc być powolna, jej eksport może wzrastać tylko bardzo powoli; natomiast wobec tempa ekspansji, wobec konieczności podniesienia stopy życiowej jej import musi wzrastać znacznie szybciej. Stąd powstaje dylemat tak dobrze znany wszystkim krajom w tymże stadium ekonomicznym, jak np. Indiom, Turcji, etc.: deficyt bilansu handlowego stanowi<br><br><page nr=91> <foreign>"bottleneck"</>, <foreign>"goulot d'étranglement"</>, który zagraża całej ekspansji. Otóż z łaski Bożej Hiszpania znalazła sposób wyjścia z tego dylematu nie przez żebranie kredytów zagranicznych w instytucjach międzynarodowych, ale przez turystykę. Zamiast kredytu - dochód. Turystyka jest najlepszą, najbardziej rentowną formą eksportu. Eksporter musi stwarzać aparat handlowy, udzielać kredytu, często