Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
niepodległa ingerencji, obca, martwa.
Skoro tylko Gombrowicz zarysuje jakąkolwiek formę - zabierze stanowisko, wygłosi przekonanie, stworzy dzieło - już popada w popłoch, już rozmyśla, jak by ją zburzyć.
Ledwie więc Gombrowicz rozpoczął grę o talent, o uznanie, już uwikłał się w dotkliwe trudności. Mówił, że artysta winien "narzucać siebie" ludziom, a więc "deformować" bliźnich. Zarazem jednak przyznawał, że nieznośnie "cierpi, gdy [go] deformują" czytelnicy (Dz IV 72). Swój własny sukces odczuwał jako zagrożenie i - aby odzyskać dystans do siebie samego - szukał rozmaitych chwytów i furtek, pisząc choćby Dziennik na przemian w pierwszej i trzeciej osobie... Czuł jednak, że w "samej naturze mego wysiłku
niepodległa ingerencji, obca, martwa.<br>Skoro tylko Gombrowicz zarysuje jakąkolwiek formę - zabierze stanowisko, wygłosi przekonanie, stworzy dzieło - już popada w popłoch, już rozmyśla, jak by ją zburzyć.<br>Ledwie więc Gombrowicz rozpoczął grę o talent, o uznanie, już uwikłał się w dotkliwe trudności. Mówił, że artysta winien "narzucać siebie" ludziom, a więc "deformować" bliźnich. Zarazem jednak przyznawał, że nieznośnie "cierpi, gdy [go] deformują" czytelnicy (Dz IV 72). Swój własny sukces odczuwał jako zagrożenie i - aby odzyskać dystans do siebie samego - szukał rozmaitych chwytów i furtek, pisząc choćby Dziennik na przemian w pierwszej i trzeciej osobie... Czuł jednak, że w &lt;q&gt;"samej naturze mego wysiłku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego