Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
o Norwidzie i Heinem, o Malczewskim i Goi; nawet i o samym Spinozie, ale nikomu nie były tu potrzebne jej uroda i oczytanie - czemu? Dlatego, że ojciec gra z Niemcami w karty?
- Przecież on jest Orłowski? - spytał ten, który jedyny tańczył z nią i któremu na ganku pod rozgwieżdżonym niebem deklamowała smutny wiersz Koraba-Brzozowskiego o śmierci.
- A właściwie, jak słyszałem, Orłow, tylko po powrocie z Rosji spolszczył nazwisko.
- Nie wiem.
Od tych życiorysowych zawirowań i migoczącej jak błędny ognik tożsamości ojca kręciło się w głowie i odczuwała lęk.
- Podobno Orłow był jego ojczymem, a prawdziwym ojcem ten jakiś Vinke; są
o Norwidzie i Heinem, o Malczewskim i Goi; nawet i o samym Spinozie, ale nikomu nie były tu potrzebne jej uroda i oczytanie - czemu? Dlatego, że ojciec gra z Niemcami w karty? <br>- Przecież on jest Orłowski? - spytał ten, który jedyny tańczył z nią i któremu na ganku pod rozgwieżdżonym niebem deklamowała smutny wiersz Koraba-Brzozowskiego o śmierci.<br>- A właściwie, jak słyszałem, Orłow, tylko po powrocie z Rosji spolszczył nazwisko.<br>- Nie wiem.<br>Od tych życiorysowych zawirowań i migoczącej jak błędny ognik tożsamości ojca kręciło się w głowie i odczuwała lęk.<br>- Podobno Orłow był jego ojczymem, a prawdziwym ojcem ten jakiś Vinke; są
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego