tę dziewczynę z czarnymi włosami, tę, która tańczyła wcześniej, z kolczykiem w pępku. Zobaczyłam ją znowu, a ona stała ciągle w tym samym kręgu tancerzy, i ręce miała opuszczone, i palce rozpostarte, i patrzyła na mnie, i płakała, a łzy jak perły spływały jej po twarzy i spadały na nagi dekolt, i układały się w lśniący naszyjnik.<br>Ale ja nie płakałam, bo ja nigdy nie płaczę, chociaż czasem bardzo chcę, ale już chyba nie umiem. To też mi zabrali, tak jak zabrali mi mamusię i tatę. Oni nie mieli tyle szczęścia co ja, i nie miała tyle szczęścia moja siostra Helenka