Typ tekstu: Książka
Autor: Żukrowski Wojciech
Tytuł: Kamienne tablice
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1966
to są. Obawiam się, że tylko w takich sprawach pytacie mnie o pozwolenie, przypominacie sobie o moim istnieniu... Jeżeli chodzi o zawieranie znajomości, o nocne przesiadywanie w klubie, to wam moja opinia jest obojętna. No, cóż tak na mnie patrzycie? Mówcie coś.
Terey wolno wydychał smugę dymu. Tylko się nie denerwować, trzeba najpierw znać zarzuty, żeby przedwczesną obroną nie odsłonić słabych miejsc.
- Myślę, towarzyszu ambasadorze, że jesteście dobrym psychologiem...
Tamten poprawił się za biurkiem, przyjrzał się podejrzliwie. Jednak ciekawość wzięła górę, nie wytrzymał:
- Musicie mieć coś na sumieniu, skoro zaczynacie od kadzenia mi, śmiało, ja i tak wiem niejedno. Delhi to
to są. Obawiam się, że tylko w takich sprawach pytacie mnie o pozwolenie, przypominacie sobie o moim istnieniu... Jeżeli chodzi o zawieranie znajomości, o nocne przesiadywanie w klubie, to wam moja opinia jest obojętna. No, cóż tak na mnie patrzycie? Mówcie coś.<br>Terey wolno wydychał smugę dymu. Tylko się nie denerwować, trzeba najpierw znać zarzuty, żeby przedwczesną obroną nie odsłonić słabych miejsc.<br>- Myślę, towarzyszu ambasadorze, że jesteście dobrym psychologiem...<br>Tamten poprawił się za biurkiem, przyjrzał się podejrzliwie. Jednak ciekawość wzięła górę, nie wytrzymał:<br>- Musicie mieć coś na sumieniu, skoro zaczynacie od kadzenia mi, śmiało, ja i tak wiem niejedno. Delhi to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego