Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
ust jak rozpalone głownie w ustach kuglarzy jarmarcznych. Ciepło i sen.
Wieczorem, powróciwszy z pracy, Pierre leżał godzinami, wyciągnięty na zatłuszczonym materacu, upajając się bierną rozkoszą trawienia, ze wzrokiem utkwionym bezmyślnie w nieskomplikowanych arabeskach tapet. Wyzwolony spod kontroli umysłu wzrok oddawał się czystej, bezużytecznej twórczości, zlepiając pracowicie z przypadkowych urywków deseni, z wyciętego z całości dziobu ptaka, liścia gałązki i niematerialnej smugi cienia kontury ludzkich postaci, fantastyczne, drapieżne profile, nowe królestwo przedmiotów nadrealnych i niepokojących .
W głębi bezczynnej świadomości, zastygłej w bezruchu jak żytni łan w bezwietrzne, upalne południe, zasnuta babim latem dni, przypominała o sobie poczuciem nieusprawiedliwionej próżni głęboka, czarna
ust jak rozpalone głownie w ustach kuglarzy jarmarcznych. Ciepło i sen.<br>Wieczorem, powróciwszy z pracy, Pierre leżał godzinami, wyciągnięty na zatłuszczonym materacu, upajając się bierną rozkoszą trawienia, ze wzrokiem utkwionym bezmyślnie w nieskomplikowanych arabeskach tapet. Wyzwolony spod kontroli umysłu wzrok oddawał się czystej, bezużytecznej twórczości, zlepiając pracowicie z przypadkowych urywków deseni, z wyciętego z całości dziobu ptaka, liścia gałązki i niematerialnej smugi cienia kontury ludzkich postaci, fantastyczne, drapieżne profile, nowe królestwo przedmiotów nadrealnych i niepokojących &lt;page nr=45&gt;.<br>W głębi bezczynnej świadomości, zastygłej w bezruchu jak żytni łan w bezwietrzne, upalne południe, zasnuta babim latem dni, przypominała o sobie poczuciem nieusprawiedliwionej próżni głęboka, czarna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego