zasadzie niemożliwe.</><br><whon> - Proszę panią, u mnie w przedpokoju tędy są dziury i my, parę razy naprawiali dach, kiedyś o drugiej w nocy, leci woda, poszłam do administracji zgłosić, a to mi <gap> no, to co że leci, <gap> to ja mówię, no, faktycznie, panie kochany, jakby panu tak leciało całą noc, jak deszcz pada, na przedpokój, a to jest światło mówię, przecież szlag trafi, mówię, całą budynek, bo się zapali, jak zamoknie te, nie tam nic się nie zrobi, ale to faktycznie pan jest uczony, mówię, inteligent pracujący, bo ja się nie znam, mówię na tym, ale wiem, że przecież to jest światło