talerzowi. I kochać Cię za to, że masz zakatarzony nos... Piszę do Ciebie, Kobieto, ja, mężczyzna, bo jesteś we mnie i wszędzie naokoło, i moje istnienie nie miałoby żadnego dalszego sensu, gdybyś Ty przestała istnieć. Piszę do Ciebie, Kobieto, bo jestem domem, który postawiono, żebyś mogła schować się tam przed deszczem. Bo jestem paleniskiem, przy którym będziesz mogła uciec przed mrozem. Bo jestem cieniem drzewa, pod którym chcesz odpocząć od słonecznych promieni. Bo nic innego nie jest ważne i nikt inny. Piszę do Ciebie, bo karmię się tylko tym, że Tobie, Kobieto, bije serce. Jak to dobrze, że jesteś, Kobieto, kimkolwiek