Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
się koleją do Zvolenia i dalej w stronę
granicy węgierskiej, do Krivania. Przez cały czas musieli
uważać, by nie zdradzić swej narodowości. Bilety kupował
i niezbędne kontakty z otoczeniem utrzymywał Wojciuch.
znający dość dobrze język słowacki.
Z Krivania do granicy było już zaledwie kilkanaście
kilometrów. Na szczęście niebo po długotrwałym deszczu
wypogodziło się, wiatr osuszył ziemię i mogli bez przeszkód
korzystać z bezpieczniejszych niż główne trakty dróg polnych.
Wioski na ogół omijali, dopiero w najbliższym sąsiedztwie
granicy zaryzykowali, wstępując do stojącego samotnie na
uboczu domku, by zapytać o dalszą drogę. Na szczęście trafili
na starszego wiekiem Słowaka, antyfaszystę, z rozrzewnieniem
wspominającego
się koleją do Zvolenia i dalej w stronę<br>granicy węgierskiej, do Krivania. Przez cały czas musieli<br>uważać, by nie zdradzić swej narodowości. Bilety kupował<br>i niezbędne kontakty z otoczeniem utrzymywał Wojciuch.<br>znający dość dobrze język słowacki.<br> Z Krivania do granicy było już zaledwie kilkanaście<br>kilometrów. Na szczęście niebo po długotrwałym deszczu<br>wypogodziło się, wiatr osuszył ziemię i mogli bez przeszkód<br>korzystać z bezpieczniejszych niż główne trakty dróg polnych.<br> Wioski na ogół omijali, dopiero w najbliższym sąsiedztwie<br>granicy zaryzykowali, wstępując do stojącego samotnie na<br>uboczu domku, by zapytać o dalszą drogę. Na szczęście trafili<br>na starszego wiekiem Słowaka, antyfaszystę, z rozrzewnieniem<br>wspominającego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego