Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
tam nowa trójka. Dwoje trzyma trzeciego.
WYMIOTUJĄCY oparty o ramiona przyjaciół Uuaaa... hyp!
TRZYMAJĄCA GO Mówiłam ,,nie jedz ciastka". Krem był za słodki. Rozemdliło cie.
TRZYMAJĄCY GO Na dworcu czarnej kawy sie napijesz.
KLARA Przyjęcie u Rektora było za obfite...
ANTEK To powietrze... takie że sie prosi, żeby plunąć!
STASIEK dialektyk I to niebezpieczne, bo pluniesz - i reszta sie za tą śliną wywlecze. (maszerują w stronę domu KLARY)
KLARA żeby zmienić temat Ta noc przypomina... to znaczy pasterka przypomina, że Bóg pragnął objawić się ludziom prostym... biednym... bo Bóg (zauważa, że ANTEK i STASIEK nie rozumieją jej słów) Bóg... deus... Gott
tam nowa trójka. Dwoje trzyma trzeciego.<br>WYMIOTUJĄCY oparty o ramiona przyjaciół Uuaaa... hyp!<br>TRZYMAJĄCA GO Mówiłam ,,nie jedz ciastka". Krem był za słodki. Rozemdliło cie.<br>TRZYMAJĄCY GO Na dworcu czarnej kawy sie napijesz.<br>KLARA Przyjęcie u Rektora było za obfite...<br>ANTEK To powietrze... takie że sie prosi, żeby plunąć!<br>STASIEK dialektyk I to niebezpieczne, bo pluniesz - i reszta sie za tą śliną wywlecze. (maszerują w stronę domu KLARY)<br>KLARA żeby zmienić temat Ta noc przypomina... to znaczy pasterka przypomina, że Bóg pragnął objawić się ludziom prostym... biednym... bo Bóg (zauważa, że ANTEK i STASIEK nie rozumieją jej słów) Bóg... deus... Gott
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego