sprostować, ale zerknąłem na druczki. Adresat - niejaki pan Piątkowski - został obciążony mandatem, karą za nieopłacenie abonamentu telewizyjnego i rachunkiem od fryzjera. A co tam, podpisałem. Niech sobie ten Piątkowski płaci.<br>Wystarczy być<br>Bohaterem niniejszego felietonu jest nasz stary, dobry przyjaciel Muniek, który opowiadając mi tę historię, bardzo prosił o anonimowość, dlatego będę go nazywał po prostu Muniek, bez wzmianek o naszych przyjacielskich stosunkach. Tydzień temu spotkałem się z nim w czasie pewnego towarzyskiego spotkania, którego charakter nie ma tu nic do rzeczy. Muniek nie wyglądał najlepiej, w zamyśleniu moczył krawat w kawie i skubał niedogoloną brodę.<br>- Nie uwierzysz, jakie nieszczęście mnie spotkało