Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
niej, ma bowiem zawsze przy sobie. Zaczęła krzyczeć i przechodzący ulicą patrol zatrzymał przestępcę.
Tłumacz opiera się o ławę oskarżonych. Znudzonym szeptem powtarza pytanie sędziego:
- Czang Hung-cai, zamieszkały przy Lockhart Road, numer sześćdziesiąt dziewięć, czy przyznaje się do winy?
- Wasza Dostojność, on przyznaje się. Wyjaśnia, że był głodny. Dwa dni nie jadł. Ma chore dzieci. Bardzo żałuje.
Sędzia słucha.
Tak samo żadnych uczuć nie odczytam z jego nieruchomej twarzy, kiedy słucha zeznań poszkodowanej. Tłumacz przekłada:
- Tak, jak powiedział policjant. Bezdomna. Bez rodziny. Bez majątku. Bez pracy. Czasem pomaga handlarzowi owoców. Teraz zaraza, owoce nie idą...
Sędzia odwraca głowę do protokolanta
niej, ma bowiem zawsze przy sobie. Zaczęła krzyczeć i przechodzący ulicą patrol zatrzymał przestępcę.<br> Tłumacz opiera się o ławę oskarżonych. Znudzonym szeptem powtarza pytanie sędziego:<br> - Czang Hung-cai, zamieszkały przy Lockhart Road, numer sześćdziesiąt dziewięć, czy przyznaje się do winy?<br> - Wasza Dostojność, on przyznaje się. Wyjaśnia, że był głodny. Dwa dni nie jadł. Ma chore dzieci. Bardzo żałuje.<br> Sędzia słucha.<br> Tak samo żadnych uczuć nie odczytam z jego nieruchomej twarzy, kiedy słucha zeznań poszkodowanej. Tłumacz przekłada:<br> - Tak, jak powiedział policjant. Bezdomna. Bez rodziny. Bez majątku. Bez pracy. Czasem pomaga handlarzowi owoców. Teraz zaraza, owoce nie idą...<br> Sędzia odwraca głowę do protokolanta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego