Typ tekstu: Książka
Autor: Liebert Jerzy
Tytuł: Poezje wybrane
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1930
gałąź nazbyt wyrosłą.

DOLOR ANTE LUCEM
(z Aleksandra Błoka)

W zachodu krwawych, ostatnich promieniach,
Pragnący śmierci, nie czekam już na nic.
I znów dzień wstaje, brzask bije z otchłani,
Powraca męka codzienna istnienia.

Chciałem zło rzucić i dobro zostawić,
Poznałem śmierci trwogę i nadzieję -
I znów powracam, by patrzeć, jak dnieje,
By zło przeklinać, dobru błogosławić.

Boże mój, Boże, Panie nieomylny,
Czyś wszystkich równym obdarzył wyrokiem.
Człowiek śmiertelny, ku Tobie się wlokę,
Od jutrzni rannej do nocy bezsilny.

ANIOŁ ŻALU

Nie ciszą jak obłok miękką,
Nie chłodem, nie tkliwą ręką,
Ale mieczem, ale ogniem -
Bez orszaku, zagniewany,
Ale smutny i spłakany
gałąź nazbyt wyrosłą.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;&lt;tit1&gt;DOLOR ANTE LUCEM<br>(z Aleksandra Błoka)&lt;/&gt;<br><br>W zachodu krwawych, ostatnich promieniach,<br>Pragnący śmierci, nie czekam już na nic.<br>I znów dzień wstaje, brzask bije z otchłani,<br>Powraca męka codzienna istnienia.<br><br>Chciałem zło rzucić i dobro zostawić,<br>Poznałem śmierci trwogę i nadzieję -<br>I znów powracam, by patrzeć, jak dnieje,<br>By zło przeklinać, dobru błogosławić.<br><br>Boże mój, Boże, Panie nieomylny,<br>Czyś wszystkich równym obdarzył wyrokiem.<br>Człowiek śmiertelny, ku Tobie się wlokę,<br>Od jutrzni rannej do nocy bezsilny.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;&lt;tit1&gt;ANIOŁ ŻALU&lt;/&gt;<br><br>Nie ciszą jak obłok miękką,<br>Nie chłodem, nie tkliwą ręką,<br>Ale mieczem, ale ogniem -<br>Bez orszaku, zagniewany,<br>Ale smutny i spłakany
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego