Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
są, więc i ja chętnie uwierzyłbym, gdyby powiedział mi to ktokolwiek inny, a nawet sam Zamszyc, bo uznałbym, że się przechwala. Ale O'Brien kłamać nie mógł, bo należał do mojej Zawsze Prawdomównej Trójcy - ojciec, matka i właśnie on.
Zaczynam się denerwować nie tylko samą sytuacją, ale i tym, że aż do bólu intensywnie przygotowałem się do tej rozmowy i teraz jest jakby mój egzamin; Milena widzi, że trzęsą mi się łapy, że mam ruchy nieskoordynowane i dwa papierosy w popielniczce.
- Posłuchaj, mały.
Cicho, chłodno, spokojnie mówi mi, że od dwóch miesięcy codziennie poświęca czas, by przyjść w to odrażające miejsce, w imię
są, więc i ja chętnie uwierzyłbym, gdyby powiedział mi to ktokolwiek inny, a nawet sam Zamszyc, bo uznałbym, że się przechwala. Ale O'Brien kłamać nie mógł, bo należał do mojej Zawsze Prawdomównej Trójcy - ojciec, matka i właśnie on.<br>Zaczynam się denerwować nie tylko samą sytuacją, ale i tym, że aż do bólu intensywnie przygotowałem się do tej rozmowy i teraz jest jakby mój egzamin; Milena widzi, że trzęsą mi się łapy, że mam ruchy nieskoordynowane i dwa papierosy w popielniczce.<br>- Posłuchaj, mały.<br>Cicho, chłodno, spokojnie mówi mi, że od dwóch miesięcy codziennie poświęca czas, by przyjść w to odrażające miejsce, w imię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego