miewa się znakomicie, tyle że chodzi w tym miejscu o inne, "archaiczne" i nie-nowoczesne rozumienie tego pojęcia, zgodnie z którym należałoby je traktować jako określenie genologiczne, oboczne względem romansu czy powieści (takie użycie terminu "historia" poświadczają niezliczone tytuły utworów narracyjnych, zwłaszcza powstałych do drugiej połowy ubiegłego wieku). Przypomnijmy, iż do czasu wykrystalizowania się nowoczesnej powieści, telos dawnych narracji stanowiło pouczenie i zabawianie odbiorcy, ich nadrzędną dyrektywą estetyczną była zaś kunsztowność kompozycji narracyjnej. Siedemnastowieczny teoretyk tak pisał o barokowych romansach:<br>To, co nazywa się właściwie romansami, są to fikcje przygód miłosnych napisane prozą, w sposób kunsztowny, dla przyjemności i pouczenia czytelników.<br>Genologiczne