łączy wyjątkowo silnie.<br>Wątpliwe, by rządowi i SLD pomogły kosmetyczne zmiany personalne. One raczej pokazują, że premier nie ma jasnej koncepcji wyjścia z kryzysu. Dziś SLD potrzebne są zdecydowane czyny, a nie słowa.<br>Niektórzy twierdzą, że to, co dziś obserwujemy w SLD, przypomina schyłek rządów AWS. W AWS mieliśmy jednak do czynienia ze sterowaniem z tylnego siedzenia. Krzaklewski miał faktyczny wpływ na decyzje rządu, mimo że nie był jego członkiem.<br>W SLD mamy do czynienia z unią personalną: szef partii, która jest zapleczem politycznym rządu, jest jednocześnie premierem. Odpowiedzialność jest mniej rozmyta. Jednak równia pochyła, na której dziś znajduje się SLD, faktycznie