Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
Powiedział ze współczuciem, ale Szczęsnemu wydawało się, że złośliwie.
- Co to pana obchodzi?
- Widocznie obchodzi. Pan przyjezdny? Z plecakiem, widzę... Szuka pan pracy?
Szczęsny tracił już czucie z głodu i mrozu. Słup ogłoszeniowy rozdymał się i kurczył. Czarne smugi na nim pisały, że niedobrze jest ze Szczęsnym.
- A idź pan do pioruna ze swoją ciekawością. Niczego już nie szukam!
Odwrócił się i pomaszerował, ale tamten za nim.
- No nie, po co zaraz do pioruna... Przecież ja chcę panu pomóc. Nie trzeba się opierać. Chodźmy, ja tu właśnie mieszkam. Wziął Szczęsnego pod ramię i zaprowadził do bramy.
Weszli do stróżówki. Żelazny piecyk buchał
Powiedział ze współczuciem, ale Szczęsnemu wydawało się, że złośliwie.<br>- Co to pana obchodzi?<br>- Widocznie obchodzi. Pan przyjezdny? Z plecakiem, widzę... Szuka pan pracy?<br>Szczęsny tracił już czucie z głodu i mrozu. Słup ogłoszeniowy rozdymał się i kurczył. Czarne smugi na nim pisały, że niedobrze jest ze Szczęsnym.<br>- A idź pan do pioruna ze swoją ciekawością. Niczego już nie szukam!<br>Odwrócił się i pomaszerował, ale tamten za nim.<br>- No nie, po co zaraz do pioruna... Przecież ja chcę panu pomóc. Nie trzeba się opierać. Chodźmy, ja tu właśnie mieszkam. Wziął Szczęsnego pod ramię i zaprowadził do bramy.<br>Weszli do stróżówki. Żelazny piecyk buchał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego