Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 46
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
Sołżenicyna, bez zbędnych dziennikarskich wtrętów.
Mowa Sołżenicyna bynajmniej nie należy do kategorii "wydarzeń cudownych" i przejdzie zapewne do historii rosyjskiego parlamentaryzmu.
Pisarz mówił ogólnie, nie poparł, ale też nie zganił żadnej politycznej frakcji, partii, bloku, "wyboru".
Krytykował natomiast niekompetencję, prywatę, złodziejstwo.
I jeśli ktoś z deputowanych lub rządzących odniósł to do siebie - to już jego sprawa.
Rosja od tego na pewno nie straci.
Sołżenicyn zaś, przypomnijmy, jest wyznawcą staromodnej zasady, iż moralność i etyka powinny stać ponad stosunkami ekonomicznymi i politycznymi.
Powiedział to zresztą podczas swego przemówienia.
Jeżeli już mielibyśmy przyrównać Aleksandra Sołżenicyna do jakiejkolwiek postaci historycznej, to byłby nią na pewno
Sołżenicyna, bez zbędnych dziennikarskich wtrętów.<br>Mowa Sołżenicyna bynajmniej nie należy do kategorii "wydarzeń cudownych" i przejdzie zapewne do historii rosyjskiego parlamentaryzmu.<br>Pisarz mówił ogólnie, nie poparł, ale też nie zganił żadnej politycznej frakcji, partii, bloku, "wyboru".<br>Krytykował natomiast niekompetencję, prywatę, złodziejstwo.<br>I jeśli ktoś z deputowanych lub rządzących odniósł to do siebie - to już jego sprawa.<br>Rosja od tego na pewno nie straci.<br>Sołżenicyn zaś, przypomnijmy, jest wyznawcą staromodnej zasady, iż moralność i etyka powinny stać ponad stosunkami ekonomicznymi i politycznymi.<br>Powiedział to zresztą podczas swego przemówienia.<br>Jeżeli już mielibyśmy przyrównać Aleksandra Sołżenicyna do jakiejkolwiek postaci historycznej, to byłby nią na pewno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego