Typ tekstu: Prasa
Tytuł: NAJ
Nr: 31
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2003
przyjdź do pokoju - powiedziała, wskazując drzwi łazienki. A sama zniknęła w pokoju. Gdy wszedłem tam kilka minut później, klientka leżała na łóżku, przykryta niedbale kołdrą. - Co jest z tobą? - spytała na widok mojego kompletnego ubioru. Poczułem się głupio. Nie było wyjścia - musiałem wyjawić jej, że w tym miejscu moja misja dobiega końca: jestem dziennikarzem, a ta wizyta to małe reporterskie śledztwo. - Zaskoczyłeś mnie! Ale ja też mam dla ciebie niespodziankę. Nie jestem klientką agencji, lecz egzaminatorką - wyznała. - Mam na imię Grażyna. No dobra, skoro zadałeś sobie tyle trudu, możemy pogadać... Odetchnąłem z ulgą. Grażyna jest znajomą właściciela agencji. Od czasu do czasu
przyjdź do pokoju - powiedziała, wskazując drzwi łazienki. A sama zniknęła w pokoju. Gdy wszedłem tam kilka minut później, klientka leżała na łóżku, przykryta niedbale kołdrą. - Co jest z tobą? - spytała na widok mojego kompletnego ubioru. Poczułem się głupio. Nie było wyjścia - musiałem wyjawić jej, że w tym miejscu moja misja dobiega końca: jestem dziennikarzem, a ta wizyta to małe reporterskie śledztwo. - Zaskoczyłeś mnie! Ale ja też mam dla ciebie niespodziankę. Nie jestem klientką agencji, lecz egzaminatorką - wyznała. - Mam na imię Grażyna. No dobra, skoro zadałeś sobie tyle trudu, możemy pogadać... Odetchnąłem z ulgą. Grażyna jest znajomą właściciela agencji. Od czasu do czasu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego