karne, nie poenitentia, ale zbrodnia. Zbrodnia, winnych której radbym widzieć ukaranymi. Ty również, prawda? Widzę, że również. Wiedz tedy, że będą ukarani, i to niebawem. Wiedza ta powinna pomóc ci w podjęciu decyzji.<br>- Jakiej... - Reynevan przełknął ślinę. - Jakiej decyzji?<br>Hejncze milczał chwilę, krusząc kromkę chleba. Z zamyślenia wyrwał go krzyk, dobiegający gdzieś z głębi budynku, dziki, okropny wrzask człowieka, któremu zadają ból. Bardzo dotkliwy ból.<br>- Brat Arnulf - wskazał ruchem głowy inkwizytor - jak słyszę, krótko się modlił, szybko skończył i wrócił do zajęć. Gorliwy to człek, gorliwy. Do przesady. Ale przypomina, że i ja mam obowiązki. Zmierzajmy przeto do konkluzji.<br>Reynevan skurczył