Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
ucho Niemca kusiciela jest odpowiednio wyróżnione, ozdobione, napiętnowane identycznym kosmykiem, jak lewe.
- W poważnej oficynie, no i droga do niemieckiego czytelnika otwarta - potwierdził Niemiec, uśmiechnął się po raz pierwszy, jakby od siebie, pogodnie.
- Nie - powiedział Jassmont i zapragnął powietrza z ulicy.
- Stawia nas pan w trudnym położeniu, osobiście, dla pańskiego dobra, nie chciałbym zatrzaskiwać drzwi do porozumienia, trudno... - Rzucił twarde spojrzenie, jakby chlastał pejczem albo ciskał czymś parzącym.
Jassmont przymknął oczy, nic nie odpowiedział.

- Pan musi zrozumieć, ręka wyciągnięta nie może zawisnąć w próżni. Szybko się męczy, do tej pory spotykał się pan z dużą tolerancją z naszej strony.
- To, co pan
ucho Niemca kusiciela jest odpowiednio wyróżnione, ozdobione, napiętnowane identycznym kosmykiem, jak lewe.<br>- W poważnej oficynie, no i droga do niemieckiego czytelnika otwarta - potwierdził Niemiec, uśmiechnął się po raz pierwszy, jakby od siebie, pogodnie.<br>- Nie - powiedział Jassmont i zapragnął powietrza z ulicy.<br>- Stawia nas pan w trudnym położeniu, osobiście, dla pańskiego dobra, nie chciałbym zatrzaskiwać drzwi do porozumienia, trudno... - Rzucił twarde spojrzenie, jakby chlastał pejczem albo ciskał czymś parzącym.<br>Jassmont przymknął oczy, nic nie odpowiedział. <br><br>- Pan musi zrozumieć, ręka wyciągnięta nie może zawisnąć w próżni. Szybko się męczy, do tej pory spotykał się pan z dużą tolerancją z naszej strony.<br>- To, co pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego