Typ tekstu: Książka
Autor: Leśmian Bolesław
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1937
co stała przy drodze:
"Chryste, na wskroś sosnowy, a zamyśl się srodze!

Nie wiem, czyja cię ręka ciosała wyśmiewna,
Lecz to wiem, że skąpiła urody i drewna.

Masz kalekie kolana i kalekie nogi,
Pewno skaczesz, miast chodzić, unikając drogi?

Taki z ciebie chudzina, takie nic z obłoków,
Że mi będziesz dobranym towarzyszem skoków.''

Chrystus, słysząc te słowa, zsunął się na ziemię,
Ów, co Boga wyciosał, bity bywał w ciemię!

Obie ręce miał lewe, obie nogi - prawe,
Sosnowymi stopami podziurawił trawę.

"Marna ze mnie sośnina, lecz piechur nie marny,
Przejdę wieczność piechtami, chociażem niezdarny.

Pójdziemy nierozłącznie, bo wspólna nam droga,
Będzie nieco
co stała przy drodze:<br>"Chryste, na wskroś sosnowy, a zamyśl się srodze!<br><br>Nie wiem, czyja cię ręka ciosała &lt;orig&gt;wyśmiewna&lt;/&gt;,<br>Lecz to wiem, że skąpiła urody i drewna.<br><br>Masz kalekie kolana i kalekie nogi,<br>Pewno skaczesz, miast chodzić, unikając drogi?<br><br>Taki z ciebie chudzina, takie nic z obłoków,<br>Że mi będziesz dobranym towarzyszem skoków.''<br><br>Chrystus, słysząc te słowa, zsunął się na ziemię,<br>Ów, co Boga wyciosał, bity bywał w ciemię!<br><br>Obie ręce miał lewe, obie nogi - prawe,<br>Sosnowymi stopami podziurawił trawę.<br><br>"Marna ze mnie sośnina, lecz piechur nie marny,<br>Przejdę wieczność piechtami, &lt;orig&gt;chociażem&lt;/&gt; niezdarny.<br><br>Pójdziemy nierozłącznie, bo wspólna nam droga,<br>Będzie nieco
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego