uniesienia szlachetne, ta pseudołaska, do jakiej zachęcają nas niektórzy, nazywając ją skromnie pokorą myśli i obiecując, że w razie praktykowania zstąpi na nas Wiara, jako stan oderwany od tego, czym byliśmy poprzednio. Jak wszystko, co wyrasta ze strefy wewnętrznych mroków - uniesienie to ma za przedmiot moje "ja" - moja własna wiedza, dobroć, pokora, moje własne obdarowanie stają się powodem rozczulenia i krokodylich łez. Nigdy nie popełnia się tak wielu łajdactw i błędów, jak w uniesieniu nad własną szlachetnością albo własnym powołaniem. Tartuffe nie jest postacią prostą i łatwą do ogarnięcia.<br> Ktoś przypomni na to, że fałszywa łaska nie ma nic wspólnego z