Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
kaleczy się umyślnie i staje na rogu ulicy. I otóż zaczyna się niecna eksploatacja. Tego bowiem hultaja wspierają przechodzące sługi, tragarze, wyrobnicy, słowem - najubożsi i najpracowitsi ludzie. Oni odejmują sobie od ust, a łotr zyskuje dziennie kilka rubli, to jest tyle, ile nigdy nie zarobi żaden z ciężko pracujących jego dobrodziejów".
Równie typowe było przekonanie, że wszystkie grosze przeznaczone dla cierpiących wyławiają żebracy fachowi, którzy następnie wyposażają swoje córki lub kupują sobie skromne, lecz wygodnie urządzone nieruchomości. Nędza zaś losowa, cicha, uczciwa, wstydząca się żebrać - ginie bez ratunku.

Z ojca na syna

Ówczesne gazety pełne są doniesień typu: "Żebrak przy ul
kaleczy się umyślnie i staje na rogu ulicy. I otóż zaczyna się niecna eksploatacja. Tego bowiem hultaja wspierają przechodzące sługi, tragarze, wyrobnicy, słowem - najubożsi i najpracowitsi ludzie. Oni odejmują sobie od ust, a łotr zyskuje dziennie kilka rubli, to jest tyle, ile nigdy nie zarobi żaden z ciężko pracujących jego dobrodziejów"&lt;/&gt;.<br>Równie typowe było przekonanie, że wszystkie grosze przeznaczone dla cierpiących wyławiają żebracy fachowi, którzy następnie wyposażają swoje córki lub kupują sobie skromne, lecz wygodnie urządzone nieruchomości. Nędza zaś losowa, cicha, uczciwa, wstydząca się żebrać - ginie bez ratunku.<br><br>&lt;tit&gt;Z ojca na syna&lt;/&gt;<br><br>Ówczesne gazety pełne są doniesień typu: &lt;q&gt;"Żebrak przy ul
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego