Chinach, marynarzem, fizykiem, poetą.<br>Opuszczam Rzym za parę godzin. Już się pożegnałem z Rachelą.<br><br>A teraz, psiakrew, muszę przemówić do was wprost z serca. Muszę podzielić się z wami moją śmieszną, dziecinną tajemnicą. Oto mój vermeerowski sekret niespisanych godzin i dni! A tak mi z tym marzeniem, z tą złudą dobrze było. Było! Bo oczywiście z chwilą, gdy wam wyjawię całą prawdę, nic mi już nie zostanie. Nic.<br>Kiedyś już. Niebawem zawsze tylko. Czasami. Właśnie przypadkiem. Widocznie znienacka. Od przodu. Wieczorem nad wyraz. Kompletnie!<br>Za oknem ściemnia się. Tak było o tej porze wczoraj, tak będzie o tej porze jutro, pojutrze i