Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
sprawdzało, więc Stan został na wyspie. Był sam, gdy nadszedł kataklizm: kompletne ciemności, huk wiatru, fale przelewające się przez wyspę. Huragan zmiótł wszystko. W miejscu domu została tylko ogromna dziura. Kiedy zaczęło świtać, Stan popłynął na sąsiednie motu po pomoc. Wielu ludzi, często całkiem obcych, pomagało mu wyławiać z morza dobytek i sprzątać wyspę.
- Zostałem bez pieniędzy - opowiada Stan. - Poszedłem do Chińczyka, który prowadzi sklep w Vaitape i poprosiłem o udzielenie kredytu. Zgodził się. Te pożyczone pieniądze uratowały mi życie.

Vaitape
Do Vaitape, stolicy Bora-Bora, Stan i Małgosia wybierają się raz w tygodniu: do banku, na zakupy i po pocztę
sprawdzało, więc Stan został na wyspie. Był sam, gdy nadszedł kataklizm: kompletne ciemności, huk wiatru, fale przelewające się przez wyspę. Huragan zmiótł wszystko. W miejscu domu została tylko ogromna dziura. Kiedy zaczęło świtać, Stan popłynął na sąsiednie motu po pomoc. Wielu ludzi, często całkiem obcych, pomagało mu wyławiać z morza dobytek i sprzątać wyspę.<br>- Zostałem bez pieniędzy - opowiada Stan. - Poszedłem do Chińczyka, który prowadzi sklep w Vaitape i poprosiłem o udzielenie kredytu. Zgodził się. Te pożyczone pieniądze uratowały mi życie.<br><br>Vaitape<br>Do Vaitape, stolicy Bora-Bora, Stan i Małgosia wybierają się raz w tygodniu: do banku, na zakupy i po pocztę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego