Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
znowu pił. A jak wypił szklaneczkę lub dwie, to mu znowu stojało, więc znowu mnie używał. I tak przez całe dwa dni, przez całe święta! I prawie nic nie mówił. Tylko to, że będzie już piąty rok, piąte święta, jak żona zabrała mu dzieci i wyniosła się z jego całym dobytkiem.

***

Komisarz Artur J. nie był starym policjantem, a można rzec, że nawet dość młodym. Doświadczenie zawodowe miał zaledwie kilkuletnie, więc jeszcze długo z pewnymi sytuacjami stykać się miał po raz pierwszy. Wprawdzie miał już do czynienia z gwałtem, przesłuchiwał nawet ofiarę, a później i sprawcę, ale... Ale wtedy było jakoś
znowu pił. A jak wypił szklaneczkę lub dwie, to mu znowu stojało, więc znowu mnie używał. I tak przez całe dwa dni, przez całe święta! I prawie nic nie mówił. Tylko to, że będzie już piąty rok, piąte święta, jak żona zabrała mu dzieci i wyniosła się z jego całym dobytkiem.&lt;/&gt;<br><br>***<br><br>Komisarz Artur J. nie był starym policjantem, a można rzec, że nawet dość młodym. Doświadczenie zawodowe miał zaledwie kilkuletnie, więc jeszcze długo z pewnymi sytuacjami stykać się miał po raz pierwszy. Wprawdzie miał już do czynienia z gwałtem, przesłuchiwał nawet ofiarę, a później i sprawcę, ale... Ale wtedy było jakoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego