Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 400-401
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1981
dusz; i prawdziwym centrum twórczości Gogola. Dla Siniawskiego zdaje się istnieć jeden wyłącznie "pełnowartościowy" śmiech, ten z Rewizora; pozostałe są "jałowe". Jakby nie dostrzegał powstania, właśnie w Płaszczu, śmiechu który z braku lepszej nazwy określę jako "egzystencjalny". Nie oklepany i banalny "śmiech przez łzy", lecz egzystencjalny w tym znaczeniu, że dobywa się z dna ludzkiej egzystencji. Max Brod wspomina, że Kafka czytał swoje utwory przyjaciołom pokładając się ze śmiechu. O taki śmiech chodzi także w Płaszczu, a później w Martwych duszach. Nie słyszeć jego nowej tonacji, przenikającej do szpiku kości, jest zaiste dowodem nagłego ogłuchnięcia. Niespodzianego u Siniawskiego.
W papierach pośmiertnych
dusz; i prawdziwym centrum twórczości Gogola. Dla Siniawskiego zdaje się istnieć jeden wyłącznie "pełnowartościowy" śmiech, ten z Rewizora; pozostałe są "jałowe". Jakby nie dostrzegał powstania, właśnie w Płaszczu, śmiechu który z braku lepszej nazwy określę jako "egzystencjalny". Nie oklepany i banalny "śmiech przez łzy", lecz egzystencjalny w tym znaczeniu, że dobywa się z dna ludzkiej egzystencji. Max Brod wspomina, że Kafka czytał swoje utwory przyjaciołom pokładając się ze śmiechu. O taki śmiech chodzi także w Płaszczu, a później w Martwych duszach. Nie słyszeć jego nowej tonacji, przenikającej do szpiku kości, jest zaiste dowodem nagłego ogłuchnięcia. Niespodzianego u Siniawskiego.<br>W papierach pośmiertnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego