widziałem, jak oblewał się na podwórku wodą z braćmi Krupskimi.<br>Tak to jest z tym Roullotem. Muszę powiedzieć, że ludzie w ogóle mnie zdumiewają. Cóż to w nich siedzi, cóż się tam dzieje i przewala pod tym zdawkowym kostiumem postaci cielesnej, maskującym i przekręcającym zwodniczo <page nr=174> istotę rzeczy. Właściwie cała ta doczesna powłoka, jak by powiedział ksiądz Cléont, służy tylko do oszukaństw i skrywania się przed bliźnimi. Możliwe, iż niebo będzie polegało na tym, że błąkające się dusze, zbyte ciał, nie będą mogły nic przed sobą wzajem ukrywać ani oszukiwać się różnymi cielesnymi sztuczkami, jako to dźwiękiem, treścią i modulacją słowa, płaczem