w kogutki i kurki, jak to bywało za moich młodych lat (swoją drogą ciekawe, jakie poradniki nam wtedy podsuwano!), zobaczę jakąś miłą pięcioletnią <orig>stworę</> z kucykami, wykrzykującą do kolegi:<br>- Marsjańcu, nie wiesz, że ja komunikuję swoje potrzeby inaczej niż ty i pod warstwą tekstową mojego słownego przekazu zawsze kryją się dodatkowe emocje, które powinieneś odkryć?!<br>A na to ów szczerbaty kolega odpowie:<br>- Ja komunikuję swoje potrzeby wprost i każdy przekaz odbieram literalnie: mówię tylko to, co mówię, i słyszę tylko to, co się do mnie mówi.<br>Na razie, drogi czytelniku, jest to jednak utopia. Dlatego cały ten felieton jest wielką prośbą