Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
się mało przyjaźnie: zaczęły z nas zdzierać koszule i spodnie, i myśleliśmy, że chcą nas obrabować, ale naraz, widząc nas gołych, i one rozebrały się, zrzucając jednakowe szare sukienki, pod którymi nic więcej nie miały...
i znów przerwał, ale widząc naszą niecierpliwość, nie kazał nam długo czekać,
- ...i ta ich dojrzała nagość przeraziła nas, nie wiedzieliśmy, czego te dziewczyny od nas chcą, czego się spodziewają, i baliśmy się, i przykrywaliśmy sobie rękoma swoje skurczone ze strachu ptaszki, które mimo podniet nie chciały rozwinąć skrzydełek, i na próżno tłumaczyliśmy, pojąwszy wreszcie ich zamiary, że nigdy tego nie robiliśmy, że jesteśmy za mali
się mało przyjaźnie: zaczęły z nas zdzierać koszule i spodnie, i myśleliśmy, że chcą nas obrabować, ale naraz, widząc nas gołych, i one rozebrały się, zrzucając jednakowe szare sukienki, pod którymi nic więcej nie miały...<br>i znów przerwał, ale widząc naszą niecierpliwość, nie kazał nam długo czekać,<br>- ...i ta ich dojrzała nagość przeraziła nas, nie wiedzieliśmy, czego te dziewczyny od nas chcą, czego się spodziewają, i baliśmy się, i przykrywaliśmy sobie rękoma swoje skurczone ze strachu ptaszki, które mimo podniet nie chciały rozwinąć skrzydełek, i na próżno tłumaczyliśmy, pojąwszy wreszcie ich zamiary, że nigdy tego nie robiliśmy, że jesteśmy za mali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego