Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
wywarami. Potem zakopują zmarłego. W niektórych rodach przebija mu się oczy osinowymi zatyczkami, na południu odrąbuje głowę i kładzie między nogi, by człek, raz skonawszy, nie próbował wstawać.
I oto korzenie drzewa poznają ludzkie kości. Próbują ich, cofają się niepewnie, lecz w końcu powracają. Wrastają w nie i drzewo szybciej dojrzewa, konary jego są rozłożystsze, kora bardziej twarda, liście zieleńsze. Człowiek oddał swemu bratu drzewu moc i siłę, a sam trwa w jego pniu i gałęziach, w szumie liści, skrzypieniu konarów. Znów stają się jednym, tak jak kiedyś, przed początkiem świata.
Doron widział to wszystko we snach, wciąż obserwował narodziny, życie
wywarami. Potem zakopują zmarłego. W niektórych rodach przebija mu się oczy osinowymi zatyczkami, na południu odrąbuje głowę i kładzie między nogi, by człek, raz skonawszy, nie próbował wstawać.<br>I oto korzenie drzewa poznają ludzkie kości. Próbują ich, cofają się niepewnie, lecz w końcu powracają. Wrastają w nie i drzewo szybciej dojrzewa, konary jego są rozłożystsze, kora bardziej twarda, liście zieleńsze. Człowiek oddał swemu bratu drzewu moc i siłę, a sam trwa w jego pniu i gałęziach, w szumie liści, skrzypieniu konarów. Znów stają się jednym, tak jak kiedyś, przed początkiem świata.<br>Doron widział to wszystko we snach, wciąż obserwował narodziny, życie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego