się tam jak księżniczka w labiryncie poszukująca swojego księcia. To dobre określenie, bo niejednokrotnie bym się tam zgubiła. Oczy świeciły mi blaskiem zachwytu, chłonęłam piękno, wystrój, klimat i klasę tego magicznego miejsca. Że też nie miałam aparatu, o kamerze nie wspomnę. Pragnę jeszcze raz znaleźć się tam. Twardo więc postanawiam dojść swoją pracą do obrzydliwego bogactwa i zaprosić tam na kolacje mojego narzeczonego <emot>:)</></> <br><br><br><br><div><tit>Moja mini</> <br><br>Gdzie tu sprawiedliwość?.. Kto mi wytłumaczy? Jak niska, bądź grubsza dziewczyna założy mini i obcasik, to wszystko <orig>oki</>. Ale jak ja, wysoka i szczupła założę spódniczkę, to chłopy wywieszają ozory, komentują głośno mój ubiór, a starsze