Typ tekstu: Książka
Autor: Błoński Jan
Tytuł: Forma, śmiech i rzeczy ostateczne
Rok: 1994
to zresztą najzupełniej niecelowe. Czyż przygody w Santiago nie można by wpisać w Pornografię? Spotkania z żukami, które narrator ratował od śmierci (Dz II 52-53) - w Kosmos? Czytelnicy nie mogli się zresztą połapać w Gombrowiczowskich manipulacjach. Dlatego rzucił wreszcie karty na stół.
Pijany umykaniem pokładu (...) odrywam się od burty, dokazując cudów równowagi idę... naraz patrzę, coś leży na desce pokładu, coś małego.
Ludzkie oko. Było tu pusto, tylko przy schodach na wyższy pokład marynarz żuł gumę (Dz III 94).
Oko na pokładzie i rozmowa z załogą zostały oczywiście przepisane ze Zdarzeń na brygu Banbury (B 136-137). Rzeczywistość powtórzyła zmyślenie
to zresztą najzupełniej niecelowe. Czyż przygody w Santiago nie można by wpisać w Pornografię? Spotkania z żukami, które narrator ratował od śmierci (Dz II 52-53) - w Kosmos? Czytelnicy nie mogli się zresztą połapać w Gombrowiczowskich manipulacjach. Dlatego rzucił wreszcie karty na stół.<br>&lt;q&gt;Pijany umykaniem pokładu (...) odrywam się od burty, dokazując cudów równowagi idę... naraz patrzę, coś leży na desce pokładu, coś małego.<br>Ludzkie oko. Było tu pusto, tylko przy schodach na wyższy pokład marynarz żuł gumę&lt;/&gt; (Dz III 94).<br>Oko na pokładzie i rozmowa z załogą zostały oczywiście przepisane ze Zdarzeń na brygu Banbury (B 136-137). Rzeczywistość powtórzyła zmyślenie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego