do<br> czynienia z wydarzeniami i rekordami, o których powinno się powiedzieć<br> wprost, że byliśmy świadkami oszustwa, bo podejrzenie o doping graniczy<br> z pewnością (...). Od dawna czekałem, aż ktoś wreszcie powie<br> czytelnikom, że sprawozdawcy opisujący wyłącznie entuzjastycznie np.<br> rekordowe biegi Niemki Marity Koch, Amerykanki Florence Griffith-Joyner<br> czy ostatnio Michaela Johnsona, dokładają swoją cegiełkę do budowy muru<br> milczenia. Być może jednak ten czas bezrefleksyjnego traktowania sportu<br> wreszcie się skończy" - pisze Żukowski i podaje, że paryska "L'Equipe",<br> największa sportowa gazeta świata, zamieściła ostatnio na pierwszej<br> stronie antydopingowy artykuł, w którym oświadcza ona - "L'Equipe"<br> znaczy - że owszem, uczestniczyła w zmowie milczenia na te tematy