Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
będzie czołgał się go dywanie i ustawiał z klocków zmyślone depo oraz nie istniejące stacje kolejowe? Biedny Jurczenko! Jak on sobie bez nas poradzi?

8. WYJAZD

Przygotowania do wyjazdu dobiegały końca. Matka co chwila zaglądała do szaf i do komody sprawdzając, czy czegoś nie zapomniała; otwierała zamknięty już kosz i dokładała coraz to nowe drobiazgi, opróżniała zapakowany już kufer szukając na jego dnie kluczyków od kosza, gubiła binokle i wykonywała mnóstwo potrzebnych i niepotrzebnych czynności.

Panna Kazimiera snuła się blada i zamyślona. Uważnie ją obserwowałem i wybiegałem za nią, ilekroć zdawało mi się, że zamierza pójść do ogrodu. Krysia przesiadywała na
będzie czołgał się go dywanie i ustawiał z klocków zmyślone depo oraz nie istniejące stacje kolejowe? Biedny Jurczenko! Jak on sobie bez nas poradzi?<br><br>&lt;tit&gt; 8. WYJAZD&lt;/&gt;<br><br>Przygotowania do wyjazdu dobiegały końca. Matka co chwila zaglądała do szaf i do komody sprawdzając, czy czegoś nie zapomniała; otwierała zamknięty już kosz i dokładała coraz to nowe drobiazgi, opróżniała zapakowany już kufer szukając na jego dnie kluczyków od kosza, gubiła binokle i wykonywała mnóstwo potrzebnych i niepotrzebnych czynności.<br><br>Panna Kazimiera snuła się blada i zamyślona. Uważnie ją obserwowałem i wybiegałem za nią, ilekroć zdawało mi się, że zamierza pójść do ogrodu. Krysia przesiadywała na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego