Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 23
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
luminarzy. No i co? - No i nic.
Jest jeszcze zad. Językoznawczo patrząc - zbliżone do "tyłek" z rosyjskiego "zadnica" - spadek, czyli coś co zostaje z tyłu za nami. My odchodzimy w niebyt i tylko zad poniewiera się po świecie. Ale to przecież jawne kłamstwo. Zad kładzie się z nami do trumny dokładnie tak samo jak brzuch, ręka czy noga. Zresztą zad związał się w mowie polskiej ze zwierzęcymi częściami fizycznymi, brzmi więc brutalnie i wulgarnie. Tu przy okazji drobna ciekawostka: ukochane pieski i kotki nie mają zadów. Co więc mają? - Pytałem wszystkich znajomych psów i kotofilów. Nie dostałem odpowiedzi.
Siedzenie. - To już nonsens
luminarzy. No i co? - No i nic.<br>Jest jeszcze zad. Językoznawczo patrząc - zbliżone do "tyłek" z rosyjskiego &lt;orig&gt;"zadnica"&lt;/&gt; - spadek, czyli coś co zostaje z tyłu za nami. My odchodzimy w niebyt i tylko zad poniewiera się po świecie. Ale to przecież jawne kłamstwo. Zad kładzie się z nami do trumny dokładnie tak samo jak brzuch, ręka czy noga. Zresztą zad związał się w mowie polskiej ze zwierzęcymi częściami fizycznymi, brzmi więc brutalnie i wulgarnie. Tu przy okazji drobna ciekawostka: ukochane pieski i kotki nie mają zadów. Co więc mają? - Pytałem wszystkich znajomych psów i &lt;orig&gt;kotofilów&lt;/&gt;. Nie dostałem odpowiedzi.<br>Siedzenie. - To już nonsens
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego