Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty
Tytuł: Porfirion Osiełek
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1929
spektralnych.
I stało się, że w noc, poprzedzającą zaślubiny, przechadzał się
Osiełek tam i sam po placu Kuglarzy, niezupełnie trzeźwy, w cylindrze
zsuniętym na tył głowy, i puszczał laską młynka zwanego "piekielnym".
Wtem jęknął ktoś za nim i warknął przekleństwem tak strasznym, że
zbledli nawet niektórzy członkowie Klubu Świętokradców, zgromadzeni
dokoła buchającego ogniska. Znudzony Osiełek odwrócił się i ujrzał
osobnika, który miał wygląd obłąkanego nędzarza i wściekliznę w
zapijaczonych ślepiach. Na prawym policzku krwawiła się pręga od laski
pana Osiełka.
- Jak śmiałeś mnie uderzyć, nie donoszony bękarcie, pomiocie diabli i
wszo centaura! - wrzasnął nieznajomy.
- Czy pan chce, żebym pana spoliczkował?
Słowa
spektralnych.<br> I stało się, że w noc, poprzedzającą zaślubiny, przechadzał się<br>Osiełek tam i sam po placu Kuglarzy, niezupełnie trzeźwy, w cylindrze<br>zsuniętym na tył głowy, i puszczał laską młynka zwanego "piekielnym".<br> Wtem jęknął ktoś za nim i warknął przekleństwem tak strasznym, że<br>zbledli nawet niektórzy członkowie Klubu Świętokradców, zgromadzeni<br>dokoła buchającego ogniska. Znudzony Osiełek odwrócił się i ujrzał<br>osobnika, który miał wygląd obłąkanego nędzarza i wściekliznę w<br>zapijaczonych ślepiach. Na prawym policzku krwawiła się pręga od laski<br>pana Osiełka.<br> - Jak śmiałeś mnie uderzyć, nie donoszony bękarcie, pomiocie diabli i<br>wszo centaura! - wrzasnął nieznajomy.<br> - Czy pan chce, żebym pana spoliczkował?<br> Słowa
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego