Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Ksiądz Helena
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1990
A może chciał zaznać podniecenia, które przeżywa ofiara?
MĘŻCZYZNA przeciera twarz dłonią Rasizm lokalny. Niechęć do lepszego. Nikt tu nie tańczy rocka jak należy. Wypatrzyłem so-bie taką, co to... no akrobacja i zmysłowość. Wziąłem ją za rękę... no, szaleństwo! że wirujemy... aż świat... tęcza na biało! Nie dali mi dokończyć. Rzucili się na mnie... Cudem znalazł się stół zastawiony szklankami - tak ja go im pod nogi! jak w tele-wizyjnym kryminale... No, ale stu na jednego. Termopil przecież nie będę tu odstawiał... I stąd ta... (uśmiech uwodzicielski) wie-czorna wizyta... za którą jak najmocniej Księdza przepraszam...
KSIĄDZ HELENA Nie musi
A może chciał zaznać podniecenia, które przeżywa ofiara?<br>MĘŻCZYZNA przeciera twarz dłonią Rasizm lokalny. Niechęć do lepszego. Nikt tu nie tańczy rocka jak należy. Wypatrzyłem so-bie taką, co to... no akrobacja i zmysłowość. Wziąłem ją za rękę... no, szaleństwo! że wirujemy... aż świat... tęcza na biało! Nie dali mi dokończyć. Rzucili się na mnie... Cudem znalazł się stół zastawiony szklankami - tak ja go im pod nogi! jak w tele-wizyjnym kryminale... No, ale stu na jednego. Termopil przecież nie będę tu odstawiał... I stąd ta... (uśmiech uwodzicielski) wie-czorna wizyta... za którą jak najmocniej Księdza przepraszam...<br>KSIĄDZ HELENA Nie musi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego