się coś dzieje, w pustawej, mało atrakcyjnej Warszawie jest impreza. Zapewne podobna - mimo że tu się prezentuje plastyka - do młodzieżowych imprez z zespołami muzycznymi.<br>Udana impreza. Ale jeśli chodzi o sztuk, to trudno uwierzyć, że ten ogromny kiermasz przeglądało jakieś jury, że dokonywano tu jakiegoś wyboru. I właściwie dlaczego go dokonywano, skoro zasadą wystawy jest zasada "demograficzna", metrykalna. O nic innego tu nie chodzi, żadnej innej - poza młodością - propozycji organizatorzy wystawy nie uczynili. Czytamy w ich deklaracji: " W zamierzeniach organizatorów, którzy oczekują twórczego fermentu i zdecydowanego działania, wystawa ma być próbą odpowiedzi, jacy naprawdę są dzisiaj ci, którym przyszło urodzić się