Typ tekstu: Książka
Autor: Nawrocka Magdalena
Tytuł: Krzywe zwierciadło
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1994
nieproszone, jak to się mówi, towarzystwo nawet nie wydawała się być zła, nie okazała niezadowolenia, czy zawodu z powodu nieprzespanej nocy. Chociaż wiedziałam, że gdyby nie ja, to spałaby sobie na rozpostartym w dyżurce materacu smacznie aż do rana. No cóż, tym razem okazałam się bez wątpienia jako ta nierespektująca, dokuczliwa. Widać panika wobec bezsenności była silniejsza niż zaaplikowany mi już modus uległości.
Bo poza tym jestem pokorna i uległa. Z gorliwym zapałem podstawiam moje tyłki i żyłki pod wszystkie możliwe ukłucia, pozwalam się obstukiwać, obmacywać, prochy i mikstury łykam tak chciwie, że aż grdyka boli. Wszystkiemu potakuję. Jestem przykładnie zgodna
nieproszone, jak to się mówi, towarzystwo nawet nie wydawała się być zła, nie okazała niezadowolenia, czy zawodu z powodu nieprzespanej nocy. Chociaż wiedziałam, że gdyby nie ja, to spałaby sobie na rozpostartym w dyżurce materacu smacznie aż do rana. No cóż, tym razem okazałam się bez wątpienia jako ta nierespektująca, dokuczliwa. Widać panika wobec bezsenności była silniejsza niż zaaplikowany mi już modus uległości. <br>Bo poza tym jestem pokorna i uległa. Z gorliwym zapałem podstawiam moje tyłki i żyłki pod wszystkie możliwe ukłucia, pozwalam się obstukiwać, obmacywać, prochy i mikstury łykam tak chciwie, że aż grdyka boli. Wszystkiemu potakuję. Jestem przykładnie zgodna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego