górnika. Górnik <br>był mądry, nie chciał żony z przychówkiem, choć <br>nie jej był, a rodziców. I Wojtka, wtedy jeszcze <br>nie Listonosza, pozbył się z domu przed ślubem. Siostra <br>zajęta szykowaniem wesela nie zauważyła tego od razu. <br>Potem nie miała czasu płakać po bracie. Zaraz po weselu <br>zaczęła z mężem budować dom. Dla nich dwojga <br>i dzieci, dla nikogo więcej. Dzieci szwagier chciał mieć <br>czworo. Jedno dla Boga, drugie dla ludzi, i po jednym dla nich - chłopaka <br>weźmie żona, on najmłodszą córkę. Bo dziewczynka <br>będzie, Hermenegilda. Po babce Ślązaczce ją nazwą. <br>Imię, co? - śmiał się szczerbato Listonosz. <br>Zęby mu wybili chłopaki niechcący