Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 2.01
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
zajęciem zgromadzonych jest czytanie gazet.
Przed rozpoczęciem każdej debaty, w kierunku sali plenarnej ciągną zastępy posłów (ministrowie nie są zresztą gorsi) z plikami pism pod pachą. Rano największym wzięciem cieszą się dzienniki, po południu - tygodniki i ilustrowane magazyny. Większość polityków nawet nie stara się ukryć, że bardziej interesują ich najnowsze doniesienia mediów niż wygłaszane właśnie przemówienie - np. przysłuchujący się dyskusji budżetowej szef resortu finansów prof. Marek Belka nie schował gazety nawet podczas wystąpienia reprezentanta koalicyjnego PSL. Są oczywiście wyjątki. Dziennikarze do dziś opowiadają sobie historię pewnej znanej posłanki lewicy, która zauważywszy błyskający flesz skierowanego w jej stronę aparatu, nerwowo rzuciła pod
zajęciem zgromadzonych jest czytanie gazet. <br>Przed rozpoczęciem każdej debaty, w kierunku sali plenarnej ciągną zastępy posłów (ministrowie nie są zresztą gorsi) z plikami pism pod pachą. Rano największym wzięciem cieszą się dzienniki, po południu - tygodniki i ilustrowane magazyny. Większość polityków nawet nie stara się ukryć, że bardziej interesują ich najnowsze doniesienia mediów niż wygłaszane właśnie przemówienie - np. przysłuchujący się dyskusji budżetowej szef resortu finansów prof. Marek Belka nie schował gazety nawet podczas wystąpienia reprezentanta koalicyjnego PSL. Są oczywiście wyjątki. Dziennikarze do dziś opowiadają sobie historię pewnej znanej posłanki lewicy, która zauważywszy błyskający flesz skierowanego w jej stronę aparatu, nerwowo rzuciła pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego