że krewni zajmują dziesiąte, przedostatnie, miejsce na liście osób, z którymi roztrząsa się problemy, rozmawia, dyskutuje. Są oni postrzegani jako mniej wiarygodni niż przyjaciele. Tych lokujemy na trzecim miejscu za współmałżonkiem i dziećmi, a przed rodzicami, rodzeństwem, kolegami, duchownymi oraz specjalistami i ekspertami. Za krewniakami są już tylko sąsiedzi.<br>Coraz donioślejszą rolę odgrywają koledzy z pracy. Czas spędzany z nimi służy ustalaniu ocen, zasad i norm obowiązujących w firmie, pomaga w ocenie zjawisk politycznych i społecznych. Krewni nie mają nic do tego.<br><br>Lecz choć spychamy kuzynów w rodzinny niebyt, zachowujemy sobie wąski krąg najbliższych (10-15 osób). Byliśmy przez wieki wpleceni