Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 8
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
reszty. To on wymyślił słynny pięciokilometrowy bieg z 50 przeszkodami. Były tam dwumetrowe płoty, przez które trzeba było przeskoczyć lub przejść i kilkunastometrowe skrzynie, ustawione na stromych stokach tak, że tworzyły karkołomne tunele, wreszcie jary i skocznie. Na całej trasie zawodnikom kibicował kilkutysięczny tłum. Jak wspominał Zdzisław Motyka, "krzyczał, wrzeszczał, dopingował". Najbardziej jednak udzielał się sam pomysłodawca zawodów. "Pan Makuszyński dosłownie szalał. W czasie jednych zawodów dosłownie przemierzał jedną trasę kilkakrotnie, odcinkami pędził na nartach wraz z zawodnikami, tubalnym głosem zachęcał, ryczał, instruował. A potem na uroczystym rozdaniu nagród, ze zniewalającym uśmiechem na szerokiej twarzy, promieniał radością jak księżyc (był łysy
reszty. To on wymyślił słynny pięciokilometrowy bieg z 50 przeszkodami. Były tam dwumetrowe płoty, przez które trzeba było przeskoczyć lub przejść i kilkunastometrowe skrzynie, ustawione na stromych stokach tak, że tworzyły karkołomne tunele, wreszcie jary i skocznie. Na całej trasie zawodnikom kibicował kilkutysięczny tłum. Jak wspominał Zdzisław Motyka, "krzyczał, wrzeszczał, dopingował". Najbardziej jednak udzielał się sam pomysłodawca zawodów. "Pan Makuszyński dosłownie szalał. W czasie jednych zawodów dosłownie przemierzał jedną trasę kilkakrotnie, odcinkami pędził na nartach wraz z zawodnikami, tubalnym głosem zachęcał, ryczał, instruował. A potem na uroczystym rozdaniu nagród, ze zniewalającym uśmiechem na szerokiej twarzy, promieniał radością jak księżyc (był łysy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego