Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
sześć wiorst smaliłeś na oślep przez burzany, a potem pół wsi całą noc po stepie cię szukało?...
No, kiedyś się wreszcie, mój Romeo, odnalazł dali ci wciry, jak się patrzy!
Pamiętasz do dziś co?
A mnie się ta eskapada, muszę ci powiedzieć, spodobała.
No, pomyślałem sobie, ten chłopak kiedyś swego dopnie.
A ona?
Nic ci nie umiem rzec o jej losie.
Wojna, straciłem ją z oczu, nie wróciłem więcej w tamte strony...
A dziś, daruj, próżno by szukać śladów dziewczyn z warkoczami...
- Ale to bardzo smutne, doktorze.
- Pewnie, że smutne.
I cóż z tego?
Czy ty, chłopcze, nie zdajesz sobie sprawy
sześć wiorst smaliłeś na oślep przez burzany, a potem pół wsi całą noc po stepie cię szukało?...<br>No, kiedyś się wreszcie, mój Romeo, odnalazł dali ci wciry, jak się patrzy!<br>Pamiętasz do dziś co?<br>A mnie się ta eskapada, muszę ci powiedzieć, spodobała.<br>No, pomyślałem sobie, ten chłopak kiedyś swego dopnie.<br>A ona?<br>Nic ci nie umiem rzec o jej losie.<br>Wojna, straciłem ją z oczu, nie wróciłem więcej w tamte strony...<br>A dziś, daruj, próżno by szukać śladów dziewczyn z warkoczami...<br>- Ale to bardzo smutne, doktorze.<br>- Pewnie, że smutne.<br>I cóż z tego?<br>Czy ty, chłopcze, nie zdajesz sobie sprawy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego