Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
nawet idą do starego Pancera!" Gdzieś w środku rewiru już po raz trzeci dzwoniono widelcem w talerz, czyjś głos dobywał się stamtąd jakby z głębi piwnicy: "Czy ja wreszcie dostanę tę oliwę!" - twarzy nie było widać, tylko oczy groźnie łypały, oczy wielkie jak talerze.
Romek rozejrzał się po najbliższych stołach: "doprawdy, to jest łajdactwo ze strony oliwiarek; jest ich siedem, a nie widać ani jednej!" Z trudem przeciskał się na sąsiednie rewiry, brnął między krzesłami, ocierał się o plecy gości, przepraszał, bełkotał coś pod nosem, nie postrzegał nic, dopóki w polu widzenia nie ukazała się oliwiarka. "Jest! Szkli się cudownie jasnozielonym
nawet idą do starego Pancera!" Gdzieś w środku rewiru już po raz trzeci dzwoniono widelcem w talerz, czyjś głos dobywał się stamtąd jakby z głębi piwnicy: "Czy ja wreszcie dostanę tę oliwę!" - twarzy nie było widać, tylko oczy groźnie łypały, oczy wielkie jak talerze.<br>Romek rozejrzał się po najbliższych stołach: "doprawdy, to jest łajdactwo ze strony oliwiarek; jest ich siedem, a nie widać ani jednej!" Z trudem przeciskał się na sąsiednie rewiry, brnął między krzesłami, ocierał się o plecy gości, przepraszał, bełkotał coś pod nosem, nie postrzegał nic, dopóki w polu widzenia nie ukazała się oliwiarka. "Jest! Szkli się cudownie jasnozielonym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego