Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
wpychając jej do nosa zagiętą miedzianą rurkę - pomyślałbym, że to zemsta Lydii van Bredevoort. Zza grobu. Regeneruję to, ale powolnie, czasochłonnie i opornie. Zwłaszcza z regeneracją gałki są trudności... Kryształ, który mam w oczodole, spełnia swą rolę znakomicie, widzę trójwymiarowo, ale jednak to ciało obce, brak naturalnej gałki ocznej czasami doprowadza mnie do prawdziwej pasji. Wtedy, ogarnięty irracjonalną przecież złością, przysięgam sobie, że gdy schwytam Ciri, od razu po schwytaniu każę Rience'owi wyłupić jej jedno z tych wielkich zielonych ocząt. Palcami. Tymi palcami, jak to on zwykł mówić. Milczysz, Yennefer? A czy wiesz, że i tobie mam ochotę wyrwać oko? Albo
wpychając jej do nosa zagiętą miedzianą rurkę - pomyślałbym, że to zemsta Lydii van Bredevoort. Zza grobu. Regeneruję to, ale powolnie, czasochłonnie i opornie. Zwłaszcza z regeneracją gałki są trudności... Kryształ, który mam w oczodole, spełnia swą rolę znakomicie, widzę trójwymiarowo, ale jednak to ciało obce, brak naturalnej gałki ocznej czasami doprowadza mnie do prawdziwej pasji. Wtedy, ogarnięty irracjonalną przecież złością, przysięgam sobie, że gdy schwytam Ciri, od razu po schwytaniu każę Rience'owi wyłupić jej jedno z tych wielkich zielonych ocząt. Palcami. Tymi palcami, jak to on zwykł mówić. Milczysz, Yennefer? A czy wiesz, że i tobie mam ochotę wyrwać oko? Albo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego